lip 25 2002

today...


Komentarze: 0

Dzień zdecydowanie toksyczny. Może to dziwnie zabrzmi, ale przez caly czas czulam taką gigantyczną chmurę nade mną.

Coś a'la zle przeczucia...

Tym dziwniejszy, bo nie dzialo się tak jak jest z reguly czyli najpierw zly humor a potem te ciemne chmurzyska i nic nie pasuje, ale wręcz odwrotnie...

Na poczatek te przeczucia że coś "zlego wisi w powietrzu" a dopiero na podstawie tego lęki, obawy i kiepskiej jakości samopoczucie.

Po jakimś czasie jakby ręką odjąl...

Naprawdę nie jestem w stanie tego wyjasnić...

...ale wrażenia jakieś negatywne.

w koncu nikt z nas chyba nie lubi się bać dla samego strachu

może dla wyższego poziomu adrenaliny

i tego pobudzenia

ale nie dla samych lęków

Teraz już jest dobrze. :)

Różowe okulary się znalazly. Leżaly obok Niego na lóżku. On trzymal na nich rękę aby nie zabral mi ich ktoś spragniony naszego nieszczęścia.

Śpij dobrze, Sloneczko...

*She*

kobieta : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz